Zgodnie z zapowiedziami brytyjskiego resortu zdrowia, od początku maja laboratoria na Wyspach powinny wykonywać dziennie 100 000 testów na koronawirusa a tymczasem od siedmiu dni nie udało się osiągnąć tego celu, co więcej brytyjskie media dotarły do informacji, że Ministerstwo Zdrowia wysyłało 50 000 wymazów pobranych od mieszkańców Wysp do USA. Sunday Telegraph donosi, że próbki przetransportowano czarterem z lotniska Stansted.
Resort potwierdził te doniesienia tłumacząc, że jest to wynik przejściowych problemów, które pojawiły się w trakcie rozwijania brytyjskiego systemu testowania osób zakażonych. Ministerstwo przekonuje również, iż laboratoria znów pracują z maksymalną wydajnością a wyniki testów wysłanych do Ameryki, zostaną zweryfikowane w Wielkiej Brytanii i przekazane pacjentom „tak szybko, jak tylko jest to możliwe”.
Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej poinformowała: „Zwiększenie liczby testów wykonywanych na dobę, wymagało rozbudowy brytyjskiej sieci laboratoriów. Gdy pojawiają się problemy, stosujemy odpowiednie procedury awaryjne , które między innymi, obejmują podniesienie wydajności naszych placówek lub przekazanie wymazów do zagranicznych laboratoriów”.
„Oczywiście laboratoria te są naszymi partnerami i muszą spełniać brytyjskie, wysokie standardy medyczne”, dodała.
Napisz komentarz
Komentarze