W ramach badań, przeanalizowano dane dotyczące przebiegu choroby 17 000 pacjentów, 33% z nich zmarło, 49% wróciło do zdrowia a 17% wymagało leczenia przez okres dłuższy niż dwa tygodnie.
„Niektórzy ludzie wciąż wierzą, że Covid-19 nie jest zwykłą grypą. Są w błędzie”, przyznał profesor Calum Semple z Uniwersytetu w Liverpoolu, który nadzorował badania.
„Pomimo najlepszej opieki jaka zapewniamy pacjentom, wskaźnik śmiertelności osób przyjętych do szpitala z ciężkim przebiegiem Covid-19, wynosi od 35% do 40%, co odpowiada wskaźnikowi jaki odnotowano podczas epidemii Eboli”, dodał.
Według Światowej Organizacji Zdrowia średni współczynnik umieralności w sutek zakażenia wirusem Ebola wynosi około 50%, chociaż w przeszłości wahał się on od 25% do 90% ( w czasie trwania epidemii).
„Ludzie muszą to usłyszeć i dopuścić do głowy”, podkreślił Semple. „Powodem, dla którego rząd chce zatrzymać ludzi w domu, dopóki epidemia nie ucichnie, jest fakt, że jest to niezwykle niebezpieczna choroba”.
Współtwórca badania profesor Peter Openshaw z Imperial College London stwierdził: „Te wszystkie dane, twarde dowody, potrafią otrzeźwić człowieka, mam nadzieję”.
Według danych zebranych przez naukowców 17% pacjentów z Covid-19 trafiło na oddziały intensywnej terapii, z czego 45% zmarło. Wśród osób, które zostały podłączone do respiratora odnotowano wskaźnik śmiertelności wyniósł 53%. Na OIOM częściej trafiają mężczyźni, częściej też umierają. Otyłość okazała się być czynnikiem najbardziej zwiększającym ryzyko zgonu - o 37% , to więcej niż w przypadku chorób serca (31%), chorób płuc (19%) lub chorób nerek (25%).
Napisz komentarz
Komentarze