Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Pracownik NHS zabity przez gang

David Gomoh został napadnięty we wschodnim Londynie przez grupę mężczyzn w maskach medycznych, ofiarę ugodzono nożem – nie przeżyła. Kilka dni temu ojciec zaatakowanego 24-latka, zmarł na Covid-19.

Autor: foto: Matropolita Police

David Gomoh został zaatakowany przez grupę zamaskowanych mężczyzn, z informacji wynika, iż było ich czterech lub pięciu. 24-latek mieszkał niedaleko szpitala polowego NHS Nightingale w centrum Excel, w niedzielę wieczorem wyszedł z domu by zrobić zakupy w pobliskim sklepie, w międzyczasie rozmawiał przez telefon ze znajomym, wtedy zauważyli go napastnicy. Tragedia rozegrała się na Freemasons Road, w pobliżu skrzyżowania z Kerry Close w Canning Town.

Sprawcy działali celowo - atak trwał kilkanaście sekund, członkowie gangu wybiegli z samochodu na ulicę, zadali cztery ciosy nożem i odjechali. Niedaleko miejsca gdzie porzucili auto - skradzionego srebrnego Dodge Calibre, znaleziono maski i rękawiczki chirurgiczne.

Gomoh był absolwentem South Bank University w Londynie, skończył marketing a od jakiegoś czasu pracował w dziale zaopatrzenia NHS. Matka i siostra mężczyzny, przeżył załamanie psychiczne, na środę zaplanowano pogrzeb ojca rodziny, który zmarł wskutek zakażenia koronawirusem, tymczasem kolejna bliska im osoba straciła życie.

Tony Kirk z Metropolitan Police przyznał:  „Cierpienie rodziny Davida jest niewyobrażalne, w ciągu kilku dni matka musiała pogodzić się ze śmiercią swojego męża i syna; siostra straciła brata i ojca, obje są zrozpaczone”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama