W niedzielę wieczorem Dominic Raab przestanie kierować rządem Wielkiej Brytanii, w poniedziałek na Downing Street wróci Boris Johnson. Podczas niedzielnego wywiadu dla The Sky News, zastępujący szefa rządu pozwolił sobie na osobistą ocenę sytuacji w kraju: "Jesteśmy na delikatnym i niebezpiecznym etapie i musimy się upewnić, że robiąc kolejne kroki stoimy pewnie. Postępujemy bardzo ostrożnie i trzymamy się zaleceń medycznych, naukowych - teraz są to zasady dystansu społecznego - ale jednocześnie odrabiamy wszystkie zadania domowe, aby upewnić się, że jesteśmy przygotowani w odpowiednim czasie do następnego etapu", mówił.
Brytyjski rząd odczuwa coraz większą presję ze strony przedsiębiorców, parlamentarzystów ale też zwykłych ludzi, by ogłosić plan wychodzenia z izolacji.
Raab powtórzył jednak stanowczo, iż zbyt wczesne znoszenie ograniczeń groziłoby drugim szczytem epidemii. Ostrzegł też, że nawet jeśli niektóre z obostrzeń zostaną zniesione, nie będzie to oznaczało powrotu do dawnego życia a ludzie będą musieli przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości - przynajmniej do czasu wynalezienia szczepionki, co jego zdaniem, nie nastąpi w tym roku.
W sobotę Wielka Brytania stała się piątym państwem świata, w którym liczba zgonów z powodu koronawirusa przekroczyła 20 000. Raab odnosząc się do tych danych na antenie BBC, wyznał, iż "rozdzierają mu serce" jednak bez izolacji i dystansu społecznego, statystyki byłyby znacznie gorsze.
Napisz komentarz
Komentarze