Trzech londyńczyków rozbiło obozowisko na walijskim wybrzeżu tuż przed weekendem, mężczyźni przejechali ponad 250 mil by skorzystać z uroków natury. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż zignorowali wszelkie obowiązujące obecnie przepisy dotyczące izolacji oraz przemieszczania się. Turyści od razu zwrócili na siebie uwagę policji, która nakazała im natychmiast wracać do domu, mężczyźni zostali również ukarani karą grzywny.
„Czas narodowego kryzysu NIE jest czasem wakacji”, poinformował zszokowany zachowaniem londyńczyków walijski policjant. „Kraj walczy z pandemią koronawirusa, dlatego ludziom nakazano by nie opuszczali domów, chyba że jest to konieczne - na przykład, aby zdobyć jedzenie lub iść do pracy”, podkreślał.
Osoby nie stosujące się do rządowych restrykcji mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 60 GBP, jeżeli osoba ukarana zapłaci w ciągu dwóch tygodni, wysokość kary wyniesie 30GBP.
Za kilkukrotne złamanie zasad izolacji i dystansu społecznego, można zapłacić nawet 960 GBP.
Każdego dnia policja w całym kraju odnotowuje tego typu przypadki. W zeszłym tygodniu funkcjonariusze Metropolitan Police zatrzymali mieszkańca Nottingham, mężczyzna twierdził, że przyjechał do stolicy bo tu może kupić tańszy chleb.
Napisz komentarz
Komentarze