Wśród 14 nieżyjących pracowników transportu publicznego w Londynie, było dziewięciu kierowców autobusów oraz trzy inne osoby zatrudnione w TfL, jeden pracownik metra oraz jedna osoba pracująca dla podwykonawcy miejskiej spółki. Khan złożył rodzinom ofiar pandemii kondolencje.
W trakcie wywiadu dla The Sky News, burmistrz przekonywał, że TfL używa aktualnie zaawansowanego systemu czyszczenia oraz sprawdzonych środków dezynfekujących. „Używamy antywirusowych środków, takich samych jak te stosowane w szpitalach, do czyszczenia nie tylko kierownic, ale także uchwytów, garaży autobusowych i toalet”, podkreślał.
„Zadbaliśmy również o to, aby pasażerowie nie siedzieli zbyt blisko kierowcy – między kabiną a pierwszym siedzeniem znajduje się dodatkowa osłona z tworzywa pleksi”, dodał.
W najbliższych dniach miasto wprowadzi, na razie na wybranych trasach i wyłącznie w formie testu, nowe zasady wsiadania i wysiadania do i z autobusu. Pasażerowie będą mogli skorzystać wyłącznie ze środkowych drzwi, jeżeli okaże się, że to dobra metoda na zmniejszenie ryzyka infekcji wśród pracowników TfL, zasada ta zostanie wprowadzona na wszystkich liniach.
Zmian powinni spodziewać się w pierwszej kolejności klienci korzystający z linii obsługiwanych przez firmę Abellio, chodzi o autobusy wyjeżdżające z zajezdni w Walworth w południowo-wschodnim Londynie, które obsługują między innymi przystanki w pobliżu szpitali.
Claire Mann z TfL powiedziała: „Pracownicy transportu w Londynie podejmują heroiczny wysiłek na pierwszej linii walki z pandemią i robimy wszystko co możemy, aby ich chronić”.
„Londyńczycy mogą pomóc nam i wspierać kluczowych pracowników transportu publicznego i jeśli nie jest to koniecznie, zostać w domu”, dodał.
Od czasu wprowadzenia przepisów dotyczących izolacji, liczba osób korzystających z autobusów w stolicy spadła o 85%.
Tymczasem sami kierowcy Transport for London, wypowiadając się anonimowo przyznają, że boją się gdy zaczynają zmianę bo nie mają odpowiednich środków ochrony aby bezpiecznie wykonywać swoją pracę, twierdzi The Sky News. „Mówią, że wszystko musi być gruntownie wyczyszczone, ale w rzeczywistości nigdy tego nie zrobiono. Nie ma żadnej ochrony… nie ma rękawiczek, kabina nie jest nawet właściwie czyszczona".
„Każdego dnia spędzam dodatkowe 15 minut wycierając wszystko to czego będę musiał dotknąć w autobusie”, wyznał 30-letni kierowca.
We wtorek Minister Transportu Chris Heaton-Harris przyznał, że zdarzają się braki w dostawach środków ochronych osobistej, przekonywał jednocześnie, iż jego urzędnicy na bieżąco opracowują mapę obszarów gdzie należy interweniować, tak by „odpowiedni sprzęt był we właściwym miejscu i o właściwym czasie”.
Napisz komentarz
Komentarze