Dane Home Office pokazują, że w 2019 roku aż 10 627 osób padło ofiarą handlu ludźmi w Wielkiej Brytanii, dla porównania w 2018 roku było ich 6 993. Nieco ponad połowa zarejestrowanych przypadków dotyczy osób dorosłych, 43% to dzieci.
Potencjalne ofiary współczesnego niewolnictwa, które zwracają się o pomoc do organizacji pozarządowych, policji, agencji rządowych czy innych instytucji o charakterze społecznym, trafiają do National Referral Mechanism (NRM), który bada każdy przypadek dotyczący ewentualnego handlu ludźmi oraz wykorzystywania.
Dorośli, którzy ubiegają się o status ofiary, mogą liczyć na pomoc państwa przez okres 45 dni, w zakresie zakwaterowania, wyżywienia, oraz szeroko rozumianego wsparcia prawnego i socjalnego, aż do czasu wydania ostatecznej decyzji. Dzieci otaczane są opieką przez władze lokalne. Tymczasem eksperci oraz działacze społeczni przekonują, że czas oczekiwania wydłuża się, co zwiększa ryzyko dotarcia oprawców do osoby, która była przez nich wykorzystywana.
Sara Thornton, niezależna brytyjska Komisarz ds. Przeciwdziałania Niewolnictwu, powiedziała The Independent, że jest „głęboko zaniepokojona” niewydolnością systemu, który nie radzi sobie z rosnącą liczbą zgłoszeń. „Spotykam wiele ofiar współczesnego niewolnictwa, niektóre żyją w bezpiecznych domach lub w domach dla osób ubiegających się o azyl, a zdarza się, że czekają dwa, trzy lata, aż Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podejmie decyzję dotyczącą ich o przyszłości”, powiedziała Thornton.
„Są to osoby silne i odważne, ale jestem głęboko zaniepokojona tym, że system nie radzi sobie z ich rosnącą liczbą”, dodała.
Napisz komentarz
Komentarze