Restrykcje wprowadzone w życie na początku tygodnia przez rząd Wielkiej Brytanii, obejmują między innymi, zakaz zgromadzeń - w tym chrztów i ślubów, nowe prawo zezwala jednak na przeprowadzanie ceremonii pogrzebowych z udziałem żałobników. Firmy pogrzebowe zwracają się do rodzin osób zmarłych, by rozważyły możliwość zawężenia listy osób zaproszonych na pogrzeb, ale przyznają, że to bardzo trudna i krępująca sytuacja, dla obu stron.
„To dodatkowy cios dla osób, które są pogrążone w smutku. Z ciężkim sercem walczymy o zachowanie tego co nas wyróżniało przez wszystkie lata – o troskę o naszych klientów, dlatego walczymy o wprowadzenie zakazu, natychmiast”, stwierdziła Fran Hal z Good Funeral Guide.
„Decyzja o wyłączeniu pogrzebów z obowiązujących przepisów dotyczących zgromadzeń i spotkań, została bez wątpienia podjęta pod wpływem wpółczucia, ale brak jasnych wytycznych i wskazówek prowadzi do niewyobrażanych dramatów rodzin osób zmarłych”.
Hall uważa, że osoby pogrążone w żałobie ryzykują zdrowie, a nawet życie, gromadząc się na ceremonii. „To nie może tak trwać. To łamie ludzkie serca, rani członków rodzin i przyjaciół a co gorsza naraża ludzi na utratę zdrowia i życia. Obecna sytuacja nie jest współczująca ani życzliwa, jest destrukcyjna dla tych, którzy zmuszeni są podejmować tak bolesne decyzje w i tak trudnym dla nich czasie”.
Firmy pogrzebowe interpretują wytyczne rządu na różne sposoby, co oznacza, że liczba żałobników, którzy mogą uczestniczyć w nabożeństwach, jest różna w różnych częściach kraju. Najlepszą formą pochówku w dobie pandemii są kremacje, przyznała Hall.
Napisz komentarz
Komentarze