Jeszcze tydzień temu sytuacja epidemiologiczna w Europie wydawała się być stabilna, ale w chwili obecnej na terenie Włoch potwierdzono infekcję u blisko 300 chorych, siedem osób zmarło. Służby nie mają złudzeń, iż mają do czynienia z nowym, zupełnie niezależnym od sytuacji w Chinach, ogniskiem epidemii koronawirusa, i to w samym sercu Europy.
Choroba rozprzestrzenia się bardzo szybko, kilka miast we Włoszech objęto kwarantanną, zamknięto szkoły, odwołano imprezy a w aptekach zaczyna brakować masek.
Tymczasem rządy Francji i Austrii rozważają przywrócenie kontroli na granicach państw, chodzi o kontrole sanitarne, ale mimo to byłby to pierwszy taki przypadek od wprowadzenia strefy Schengen w 1995 roku. Eksperci ostrzegają, takie posunięcie podważyłoby podstawy wzajemnego zaufania krajów członkowskich, zaś z medycznego punktu widzenia, wirus nie zna granic, kontrole nie będą więc skuteczne. Znacznie lepiej jest identyfikować osoby zarażone i izolować je od reszty społeczeństwa, niestety we Włoszech na razie, nie udaje się to.
Napisz komentarz
Komentarze