We wtorek Stanley Johnson, odbył 90-minutową rozmowę z Liu Xiaomingiem w ambasadzie Chin w Wielkiej Brytanii, inicjatorem spotkania była stronach chińska. Panowie mieli rozmawiać o zbliżającym się Szczycie Klimatycznym.
Po powrocie do domu, ojciec premiera postanowił złożyć relację ze spotkania członkom gabinetu syna. Stanley Johnson z prywatnego adresu e-mail wysłał uwagi dotyczące rozmowy w ambasadzie Chin, trafiła ona m.in. do Wiceministra Środowiska Zaka Goldsmitha. Korespondencja trafił również do redakcji BBC. Tłumacząc pomyłkę Stanley Johnson powiedział, że w polu "do wiadomości" chciał umieścić adresata, który "nazywa się tak samo jak pani z BBC". „Zdarza się”, dodał.
W wiadomości napisano: „ Odnośnie epidemii koronawirusa, pan Liu był oczywiście zaniepokojony, że dotychczas - jak stwierdził, nie doszło do bezpośredniego kontaktu premiera z szefem chińskiego państwa lub rządu za pośrednictwem osobistej wiadomości czy rozmowy telefonicznej".
Johnson miał też stwierdzić, iż istnieje szansa, że premier UK mógłby odwiedzić Chiny, w październiku by wziąć udział w konferencji poświęconej różnorodności biologicznej.
Podczas spotkania z Ambasadorem, pan Johnson nie reprezentował rządu.
Napisz komentarz
Komentarze