Pracownik mleczarni Briscoe o imieniu Rob, został zaatakowany gdy rozwoził mleko do nieruchomości przy Eaton Lane w Tarporley około godziny 5:00 czasu brytyjskiego. Właściciel zakładu Edward Briscoe, przyznał iż rana wyglądała na poważną, na szczęście okazało się, że stan mleczarza nie zagraża życiu, skończyło się na założeniu opatrunków przez służby medyczne.
Rob, pracuje w mleczarni od około siedem lat, podczas codziennej dostawy mleka zaczepiła go pata nastolatków, którzy chcieli się przejechać pojazdem dostawczym, gdy mężczyzn odmówił, został zaatakowany.
„Jeden z nich próbował ukraść skrzynię z mlekiem, gdy Rob obrócił się by go powstrzymać, drugi chłopak wyciągnął nóż i zadał mu cios w brzuch”, przyznał pan Briscoe. „To przerażające wiedzieć, że mieli zamiar naprawdę kogoś skrzywdzić. Boję się myśleć, co by się stało, gdyby Rob nie miał na sobie grubego płaszcza”, dodał.
Nastolatkowie mieli 15-16 lat, uciekli z miejsca zdarzenia w kierunku pobliskich pól. „Ktoś musi wiedzieć, kto to jest. Pole jest mokre, musieli wrócić do domów brudni od błota, ktoś to z pewnością zauważył”, przyznał szef mleczarni.
Napisz komentarz
Komentarze