"Wszczęliśmy postępowanie w związku z naruszeniem prywatności, naruszeniem praw autorskich i wspomnianym wyżej programem medialnym", informowała kancelaria reprezentująca Sussex'ów. Parze nie spodobała się publikacja prywatnego listu Księżnej do ojca właśnie, Sussex'owie zrzucają również gazecie hakowanie ich telefonów, dowodem tego ma być zapis rozmów Meghan z rodziną.
Sprawa niebawem trafi na wokandę, 72-letni Thomas Markle, pojawi się na rozprawie jako świadek obrony. Prawnicy gazety uważają, że publikacja treści wiadomości był konieczna ze względu na ważny i uzasadniony interes publiczny a decyzję o ujawnieniu korespondencji podjął Pan Markle, w ten sposób chciał skomentować informacje podawane w mediach. "Daily Mail" dotarł tymczasem do dokumentów sądowych, wszystko wskazuje na to, że ojciec Meghan będzie kluczowym świadkiem obrony.
Smsy opublikowano tuż przed ślubem książęcej pary w maju 2018 roku. Thomas Markle pisał do córki, iż nie dotrze na ślub bo musi przejść pilną operację serca. W odpowiedzi otrzymał wiadomość, jej autorem najprawdopodobniej był Harry, z informacją, że Meghan czuje się "głęboko zraniona".
"Nie zrobiłem niczego, żeby skrzywdzić ciebie, Meghan lub kogokolwiek innego... Przepraszam, że mój atak serca jest… dla ciebie niedogodnością", pisał z kolei Pan Markle.
"Ignorujesz moje telefony, zostawiłeś mnie przed ślubem zmartwioną, zmieszaną, zszokowaną i niemile zaskoczoną", odpisała przyszła Księżna, nie pytając o zdrowie ojca.
Od tamtej pory stosunki między Meghan i Thomasem Markle są bardzo napięte, a jeśli ojciec stawi się w londyńskim sądzie, z pewnością będą one jeszcze gorsze.
Napisz komentarz
Komentarze