Departament Zdrowia poinformował, że służby medyczne chcą skontrolować stan zdrowia osób, które podróżowały w ostatnim czasie do Chin, a także przeszkolić je na wypadek pojawienia się objawów zakażenia koronawirusem.
Tymczasem profesor Chris Whitty, główny doradca rządu ds. zdrowia, oświadczył, iż Wielka Brytania zaostrzy środki bezpieczeństwa. W piątek wieczorem na lotnisku Heathrow miało powstać coś w rodzaju centrum medycznego pierwszego kontaktu.
Przemawiając na spotkaniu rządowego komitetu kryzysowego, profesor poinformował również, że testy wszystkich 14 osób, przebadanych w UK pod kątem wykrycia zakażenia, są negatywne. Pozwala to wierzyć, iż podjęte dotychczas środki, sprawdzają się. Po spotkaniu gabinetu, rzecznik premiera powiedział, że rząd jest w stałym kontakcie z krajowymi uczelniami wyższymi, by mieć pewność o ich gotowości do ewentualnego wsparcia służb medycznych jeśli zajdzie taka potrzeba. Uczula się również władze uniwersytetów by informowały studentów, zwłaszcza pochodzących z Chin, o tym jak postępować na wypadek wystąpienia objawów zakażenia koronawirusem.
Osoby, u który zostanie wykryty nowy szczep wirusa z Chin, trafią do Airborne High Consequences Infectious Disease Centre. Obecnie istnieją cztery tymczasowe takie centra w Anglii - dwa w Londynie, jedno w Liverpoolu i jedno w Newcastle-upon-Tyne.
Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała epidemię jako stan wyjątkowy, ale stwierdziła, że jest zbyt wcześnie, aby uznać ją za stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.
Napisz komentarz
Komentarze