Dr Alan Kenny mówi, że jego praktyka GP „eksplodowała” w ciągu ubiegłego roku i obsługuje już 6 tys. pacjentów, ale nie jest tego w stanie zrobić samodzielnie. Szuka więc lekarza, który mógłby pracować razem z nim i oferuje mu połowę swojej praktyki – na razie bezskutecznie.
- Mogę zaoferować naprawdę niesamowite, ale to niesamowite wynagrodzenie; to niezwykłe. Moja praktyka stała się w ubiegłym roku niezwykle popularna, a im więcej masz pacjentów, tym więcej dostajesz pieniędzy. Ale pracy robi się po prostu za dużo – tłumaczył w „New Zealand Herald”.
Normalnie GP w Nowej Zelandii zarabia od 60 do 95 tys. funtów rocznie. Problem ze znalezieniem chętnych do pracy poza głównymi centrami wysp wynika z braku dobrych szkół oraz słabych połączeń internetowych.
Napisz komentarz
Komentarze