Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Przymusowy powrót Johnson'a z urlopu

Wielu polityków w Wielkiej Brytanii oraz media, oczekują, że premier zajmie stanowisko w sprawie rosnących niepokojów na Bliskim Wschodzie. Po tym jak USA przeprowadziły atak na irańskiego generała Qasema Soleimaniego, naciskano na Borisa Johnson'a by skrócił wakacje na Karaibach i podjął odpowiednie działania, premier odmówił. Presja na szefa rządu jednak rośnie.
Przymusowy powrót Johnson'a z urlopu
archiwum

Autor: foto: @BorisJohnson/Twitter

Johnson przebywa ze swoją partnerką Carrie Symonds na prywatnej karaibskiej wyspie Mustique, dotychczas szef brytyjskiego rządu nie wygłosił żadnego oświadczenia w sprawie budzącej kontrowersje akcji USA w Iranie.  Liderzy opozycji, wezwali Johnson'a do zajęcia stanowiska w tej sprawie a Jeremy Corbyn wysłał list do premiera z prośbą o pilne spotkanie. Laburzysta pyta premiera czy UK wiedziało o planowanym ataku, oraz czy w związku z napięciami w Iranie w Wielkiej Brytanii, istnieje większe ryzyko ataku terrorystycznego.

Nieoficjalnie mówi się, że szef brytyjskiego rządu ugiął się pod naciskiem opozycji i zamierza wrócić do kraju w niedzielę, Downing Street nie potwierdza tych doniesień.

Tymczasem fala krytyki wobec Johnson'a zalewa internet, na Twitterze pojawiła się inicjatywa #WheresBoris. W sieci wrze po ataku USA, niektórzy otwarcie mówią już o cichym początku III Wojny Światowej.

Corbyn zażądał zwołania pilnego spotkania Tajnej Rady po tym, jak okazało się, że Pentagon wysyła 3000 żołnierzy, w celu wzmocnienia amerykańskich sił zbrojnych na Bliskim Wschodzie.

W niedzielę rząd Wielkiej Brytanii poinformował, że dla zwiększenia bezpieczeństwa, jednostki brytyjskiej marynarki wojennej będą towarzyszyć statkom pływającym pod banderą UK przez Cieśninę Hormuz.  „Rząd podejmie w tej chwili wszelkie niezbędne kroki w celu ochrony naszych statków i obywateli”, powiedział Minister obrony Ben Wallace. Na Bliski Wschód wysłane zostaną okręty wojenne HMS Montrose i HMS Defender.

Brytyjski rząd nie potępił amerykańskiego ataku rakietowego nieopodal lotniska w Bagdadzie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama