Składowisko złomu przy ulicy Pimhole Road stanęło w ogniu, na razie nie wiadomo jaka była przyczyna pożaru, sprawę bada Greater Manchester Fire and Rescue Service we współpracy z policją oraz lokalnymi władzami.
This is the scene from the #Bury #Scrapyardfire on Pimhole Rd ?
— BBC Radio Manchester (@BBCRadioManc) 3 stycznia 2020
• More than 100 @gmfrs firefighters have been tackling the blaze overnight.
• Water is being pumped from the River Roach.
• Crews are trying to stop it spreading to the @eastlancsrly and other scrapyards nearby. pic.twitter.com/FA9sbi4iNA
Strażacy przyznają, iż był to rozległy pożar, płomienie sięgały 10 m wysokości, około godziny 8:00 dogaszano już ogień ale strażacy pozostaną na złomowisku jeszcze przez wiele godzin, w celu zabezpieczenia terenu oraz przeprowadzenia ekspertyz niezbędnych dla szybkiego zakończenia toczącego się śledztwa.
Firefighters continue to tackle a large blaze at a scrapyard in Bury.
— BBC Radio Manchester (@BBCRadioManc) 2 stycznia 2020
? @MichelleBoudin_
pic.twitter.com/LQjHWYUvPy
Dla wielu mieszkańców Bury, była to ciężka i nieprzespana noc. Ogień był widoczny z bardzo dużej odległości zaś nad miastem unosiły się kłęby smolistego dymu, mieszkańców proszono by nie wychodzili z domów i nie otwierali okien. Wiele osób twierdzi, że słyszało liczne wybuchy dochodzące z terenu składowiska.
Michelle Boudin poinformowała nad ranem: „Widziałam to wszystko z okna mojej sypialni. Ogień wciąż płonie i słyszę dobiegające stamtąd wybuchy. Mam nadzieję, że płomienie nie zajmą farmy, która znajduje się w pobliżu”. W gospodarstwie hoduje się między innymi kury, alpaki, owce, konie, zwierzęta na szczęście nie ucierpiały.
Justine Myers tak relacjonowała sytuację: „Dym jest absolutnie wszędzie, jest ciężki, czarny a płomienie są wyższe niż trzypiętrowy budynek stojący obok”.
Napisz komentarz
Komentarze