„Zatrudniamy analityków danych, kierowników projektów, ekspertów ds. polityki, różnych dziwaków…”, od tych słów rozpoczął swój czwartkowy wpis na blogu Dominic Cummings. „Potrzebujemy prawdziwych dzikich kart, artystów, ludzi, którzy nie skończyli uniwersytetów, którzy walcząc o siebie wyszli z przerażającej dziury w piekle”, napisał.
„Chcemy zatrudnić niezwykły zespół ludzi o różnych umiejętnościach i pochodzeniu, którzy będą pracować na Downing Street z najlepszymi urzędnikami”, zachęca doradca premiera UK ale też wyznaje: „Chcemy poprawić skuteczność naszych działań i uczynić mnie o wiele mniej potrzebnym, a w ciągu roku w dużej mierze zbędnym”.
Cummings, który nie ukrywał swojej pogardy dla sposobu funkcjonowania brytyjskiej służby cywilnej, w ostatnim wpisie przyznał jednak, że miał szczęście współpracować z fantastycznymi urzędnikami w ostatnich miesiącach. „Ale są też głębokie problemy leżące u podstaw tego, jak państwo brytyjskie podejmuje decyzje (…) i musimy to zmienić jak najszybciej”.
W imieniu rządu Cummings szuka naukowców, ekonomistów, analityków, ekspertów ds. komunikacji i polityki, managerów, programistów, osobistych asystentów, każda osoba aplikująca o pracę na Dwoning Street musi jednak spełnić wygórowane wymagania szczegółowo opisane przez doradcę Johnsona na jego blogu. Na zakończenie mała przestroga od najbardziej wpływowego asystenta w UK: „Wyrzucę Cię w ciągu kilku tygodni jeśli nie będziesz pasować, i nie narzekaj później, bo wszystko dokładnie wyjaśniłem”
Jeżeli mimo wszystko uważacie, że możecie nadawać się do tej pracy, wystarczy napisać maksymalnie jednostronicowy list i wysłać z dołączonym CV pod adres: [email protected]. Powodzenia:)
Napisz komentarz
Komentarze