Fardin Kazemi dostarczył rodzynki do Polski potem miał jechać z nowym ładunkiem do Republiki Czeskiej by ostatecznie wrócić do Iranu. Tymczasem jego 30-letnia ciężarówka zepsuła się w Koziegłowach w województwie Śląskim, zdesperowany kierowca, który nie miał pieniędzy na naprawę pojazdu, utknął w Polsce. Kabina ciężarówki stała się jego domem. O niezwykłym geście Polaków poinformowało BBC.
Losem Fardina zainteresowali się koledzy po fachu, którzy zainicjowali zbiórkę pieniędzy na kupno nowej ciężarówki, na jedzenie oraz opłacenie miejsca do spania dla Irańczyka. Za pośrednictwem „zrzutka.pl” , tylko w ciągu 24 godzin zebrano 100 000 złotych, kilka dni później kwota ta podwoiła się, a pieniądze wciąż spływały.
„Polacy stali się moimi aniołami”, przyznał Irańczyk, który jeździ do Polski od ponad ćwierć wieku.
Teraz wszystko w rękach irańskich władz, które muszą wydać zgodę na wyjazd do kraju pojazdu kupionego w Europie. Unia Europejska nałożyła bowiem sankcje gospodarcze na Iran, co skutkuje ograniczeniem handu niektórymi towarami, zaś Iran odwdzięczył się Unii tym samym.
„Podróżowałem po całej Europie od 27 lat, do tej pory nie miałem okazji lepiej poznać Polaków, chociaż zawsze byli mili. Okazuje się, że są wspaniałymi ludźmi i trudno mi uwierzyć w to, co dla mnie zrobili”, powiedział kierowca "Dziennikowi Zachodniemu".
Napisz komentarz
Komentarze