Dwaj Brytyjczycy w wieku 50 i 28 lat – ojciec i syn, trafili do szpitala po napaści w rejonie Puerto Madero w Buenos Aires. Ojciec został postrzelony w klatkę piersiową – nie przeżył, młodszy mężczyzna miał ranę na udzie a jego stan nie zagraża życiu, wciąż przebywa w szpitalu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii poinformowało, iż wspiera rodzinę po tym tragicznym incydencie.
Policja zabezpieczyła materiał z hotelowych kamer, na którym widać dwóch mężczyzn wysiadających z białej furgonetki przed Faena Art Hotel w Puerto Madero, ekskluzywnej dzielnicy stolicy Argentyny, popularnej wśród turystów. Do podejrzanych dołączyli dwie inne osoby na motorach. Brytyjczycy próbowali odgonić złodziei chcących zabrać ich bagaże, walka trwała 40 sekund potem padły strzały. Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 11:00 czasu lokalnego, policja wciąż nie zatrzymała przestępców.
Policja ustala czy Brytyjczycy byli przypadkowymi ofiarami czy może śledzono ich już od chwili opuszczenia lotniska . Według lokalnych mediów podczas podróży Brytyjczykom towarzyszyły żony oraz brat i matka 50-latka.
Ataki rabusiów poruszających się motocyklami, znane jako „motochorros”, nie są rzadkością w Buenos Aires, celem napaści są zazwyczaj cudzoziemcy. „Argentyna jest doskonałym miejscem docelowym podróży, bardzo bezpiecznym i przyjaznym, niestety, podobnie jak w całej Ameryce Łacińskiej, przestępcy żerują na przyjezdnych. W razie napaści radzę uciekać lub po prostu nie stawiać oporu i oddać to czego żąda rabuś”, przyznał ekspert rynku podróży Simon Calder.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych UK ponad 111 000 brytyjskich obywateli odwiedziło Argentynę w 2018 roku, większość wizyt przebiegła bez zakłóceń.
Napisz komentarz
Komentarze