We wtorek rano szkocka straż pożarna poinformowała, że na miejscu zdarzenia pozostaje wciąż pięć wozów: „Strażacy dogaszają miejsca gdzie wciąż jeszcze się tli ogień, choć w głównej mierze zabezpieczają budynek i teren wokół niego”, powiedział rzecznik służby.
Budynek z 1947 roku służył w przeszłości za nabrzeżnych magazyn, w latach 80-tych przekształcono go w obiekt mieszkalny, był wielokrotnie nagradzany za tę modernizację, znajdowały się w nim 92 mieszkania, niektóre dwupoziomowe. Lokatorzy są zdruzgotani tragedią, poranek odsłonił skalę zniszczeń i wszystko wskazuje na to, że ich dom nadaje się jedynie do rozbiórki. W najbliższych dniach na miejscu pojawią się inspektorzy nadzoru budowlanego by przeprowadzić szczegółowe oględziny.
Sheena Anderson, która mieszkała w budynku od 17 lat, powiedziała, że nie ma do czego wracać, został z niczym na ulicy. „Mam tylko to w czym tutaj stoję. To straszny pożar, nie mogą w to uwierzyć, nie wiedzą co go spowodowało”. Kobieta nie ma złudzeń: „Zostanie zburzony”, powiedziała. „Cała ta woda, która ścieka teraz z dachu na dół wchodzi w to co pozostało ze ścian, to jest nie do uratowania”.
Abdullah Alharbi od dwóch lat mieszkał tu ze swoją rodziną: „Czuję się okropnie , wszystkie moje dokumenty i papiery, wszystko zostało w mieszkaniu, boję się, że straciłem je bezpowrotnie”.
Reporter BBC, Graham Fraser, przyznał: „Wcześniej było widać jedynie ogień, teraz widzę dziurę o długości około 15 metrów w dachu budynku, z której wciąż wydobywa się dym”.
Rada Miasta Glasgow informuje, że Lancefield Quay, główna droga miasta, która biegnie wzdłuż rzeki Clyde została zamknięta między Elliot Street i Hydepark Street. Ruch pojazdów na nabrzeżu zostało wstrzymany również również na wschód od skrzyżowania z Finnieston Street, utrudnień należy się spodziewać też w okolicach skrzyżowania z North Street z Anderston Quay.
Napisz komentarz
Komentarze