Terminal planowano otworzyć w 2020 roku, miał zwiększyć przepustowość lotniska oraz poprawić jakość infrastruktury. Obecnie Stansted prowadzi konsultacje z liniami lotniczymi w celu omówienia przyszłości budynku.
Lotnisko ma poważne obawy dotyczące kontroli i odpraw po Brexicie, niepokój wywołuje również ogólna kondycja gospodarki, w tym rynku lotniczego. Zarząd Stansted chce wykorzystać zwłokę między innymi na zastanowienie się nad wykorzystaniem nowych technologii podczas odprawy oraz nad aranżacją wnętrz budynku, tak by standard poczekalni odpowiadał przewoźnikom oferującym loty długodystansowe, których port chce przyciągnąć do siebie.
Jedną z przeszkód na drodze do realizacji planów portu, był również brak zgody Rady Dystryktu Uttlesford na zwiększenie liczby obsługiwanych przez lotnisko pasażerów. Stansted czekało na decyzję ponad rok. Lotnisko obsługuje obecnie 28 milionów pasażerów rocznie i ma pozwolenie na zwiększenie przepustowości do 35 milionów, ale po otwarciu terminalu, port planował przyciągnąć nawet 43 miliony podróżnych.
Tymczasem Brian Ross z grupy Stop Stansted Expansion powiedział, że w ostatnim czasie spadła liczba pasażerów lotniska. „Faktem jest, że Stansted jest w stanie upadku, więc dlaczego mieliby tak pilnie budować terminal? Nie ma takiej potrzeby”.
Napisz komentarz
Komentarze