Zaczyna go od wyliczenia zmian wartości funta. Analitycy piszą, że ta pomiędzy dniem referendum a początkiem sierpnia spadła o 7,3 proc., by później spaść o kolejne 9,5 proc. Po czym się ustabilizowała i nieco odbiła od najniższego poziomu. Podkreślają też, że przeprowadzone w tym okresie sondaże wskazują na duży spadek zaufania biznesu i konsumentów do gospodarki.
Jednocześnie spadek wartości waluty nie wpłynął na ceny. Te rosną w tempie podobnym, jak rok wcześniej. Rosną także ceny mieszkań, jednak nieco wolniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Produkcja przemysłowa zaliczyła niewielki spadek o 0,9 proc., jednak podobne były w poprzednich miesiącach i, jak zwraca uwagę, wszystko utrzymuje się na normalnym poziomie.
Spadki zauważono za to w sektorze budowlanym. Szczególnie, gdy chodzi o budownictwo komercyjne. - To może być znak, że firmy handlowe i inne przedsiębiorstwa wstrzymują inwestycje – można przeczytać w komunikacie ONS. Ten jednocześnie podkreśla, że nie ma spadku w konsumpcji i wszystko wskazuje, że wbrew wcześniejszym sugestiom, klienci nie stracili zaufania do gospodarki oraz jej przyszłości. Także zatrudnienie utrzymuje się na wysokim poziomie.
ONS podkreśla, że żeby ocenić długoterminowe efekty trzeba jeszcze poczekać.
- Wraz z tym jak przybywa informacji, wynik referendum zdaje się, przynajmniej jak na razie, nie mieć poważnych efektów dla brytyjskiej gospodarki. Ta nie upadła na pierwszym płotku, ale z oceną długoterminowych wyników musimy jeszcze poczekać. Indeks usług, który pojawi się niedługo oraz szacunki PKB w trzecim kwartale, powie nam więcej – komentował główny ekonomista ONS Joe Grice.
Napisz komentarz
Komentarze