„To będzie koniec parlamentarnej agonii, politycznej agonii, a także nudy i zwlekania, których doświadczaliśmy” zapewniał Johnson na antenie stacji ITV. Przekonywał również, że po opuszczeniu Unii Europejskiej, do Wielkiej Brytanii zacznie napływać nowy kapitał, mowa nawet o 150 mld funtów. „To mnóstwo pieniędzy. Pytanie do mieszkańców naszego kraju brzmi: jaki świąteczny prezent chcą dostać?”, podsumował dodając: „Kiedy skończymy z Brexitem, nadejdzie fala inwestycji”.
Tymczasem, by wygrać i co ważniejsze zdobyć większość, premier kusi niezdecydowanych wyborców kolejnymi obietnicami. Na jego liście rzeczy do spełnienia w 100 od objęcia stanowiska szefa rządu znajdziemy:
Zmiany prawa znoszące warunkowe zwolnienia w przypadku niebezpiecznych przestępców
Zmiany prawne pozwalające na podniesienie opłat za korzystanie z usług NHS przez migrantów
Wprowadzenie w życie nowego punktowego systemu migracyjnego
Zwiększenie funduszy na szkolnictwo
Przegląd bezpieczeństwa kraju
Poprawa opieki społecznej
Zwiększenie środków na NHS o 33,9 miliarda funtów rocznie do 2023 roku
Zaostrzenie wymiaru kar dla terrorystów
Nowy system handlu po Brexicie
This is my pledge to you. pic.twitter.com/a1zY9azVmg
— Boris Johnson (@BorisJohnson) 4 grudnia 2019
„Sprawimy, że Parlament będzie pracował nad priorytetami obywateli – zapewniając im 50 000 dodatkowych pielęgniarek i 20 000 funkcjonariuszy policji, ułatwimy dostęp do GP i podejmiemy pilne działania w sprawie kosztów utrzymania. Ale jeśli Konserwatyści nie uzyskają większości, to w piątek 13-go grudnia nastąpi parlamentarny koszmar budowany przez Jeremy'iego Corbyna i liderkę SNP Nicolę Sturgeon. To będzie Dzień Świstaka w Parlamencie”, stwierdził premier.
Partia Pracy uznała plan Johnson'a za „czystą fantazję”, Liberalni Demokraci mówią o kolejnym kłamstwie wyborczym premiera.
Napisz komentarz
Komentarze