Gdyby wybory odbyły się dziś, Partia Konserwatywna mogłaby liczyć na poparcie na poziomie 42%. Na Partię Pracy zagłosowałoby 33% ankietowanych, oba ugrupowania zaliczył spadek poparcia o jeden punkt procentowy w porównaniu do wyników sondażowych z ubiegłego tygodnia.
Dla Borisa Johnsona to dobre wiadomości, bo daje nadzieję, że jeśli tendencja spadkowa Partii Pracy utrzyma się, to Laburzyści nie zdołają pokrzyżować mu planów, Konserwatyści zdobędą większość w brytyjskim Parlamencie.
W tym tygodniu tracą też poparcie Liberalni Demokracji, na partię chce oddać głos 12% badanych osób. Partia Brexit zdobyła dwa punkty procentowe, ugrupowanie może liczyć na 4% głosów, tak samo jak Partia Zielonych.
Według sondażu Kantar, przeprowadzonego na przełomie listopada i grudnia, Partia Konserwatywna wyprzedza Partię Pracy aż o 12 punktów procentowych. Co ciekawe autorzy ankiety zauważyli, że na Torysów głosują w większości osoby w wieku średnim i starsze. Gdyby na wybory poszli jedynie Brytyjczycy mający mniej niż 55 lat, Partia Pracy wygrałaby wybory nieznaczną przewagą. Ale gdyby do urn ruszyły osoby powyżej 55 roku życia, Torysi uzyskaliby przewagę aż 30 punktów procentowych.
Napisz komentarz
Komentarze