Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zaszczytem dla mnie jest docenienie mojej pracy i zdjęć przez pilotów

- Fotografia jest dla mnie sposobem na popularyzowanie lotnictwa i szerzenie tej tematyki wśród wielu ludzi, a także dzielenie się swoją pasją. W taki sposób wiele osób może zobaczyć miejsca, samoloty czy pilotów podczas różnorodnych operacji, które nie są na co dzień dostępne dla każdego – mówi Filip Modrzejewski, zajmujący się fotografią lotniczą.
Zaszczytem dla mnie jest docenienie mojej pracy i zdjęć przez pilotów

Autor: Fot. Arch. Filip Modrzejewski

Witaj. Masz dosyć niecodzienne zainteresowanie, mianowicie zajmujesz się fotografią lotniczą. Przybliż, proszę, na czym polega ta działalność?

Cześć, w dużym skrócie działalność ta polega na fotografowaniu samolotów – zarówno z ziemi, jak i z powietrza, chociaż od pewnego czasu zacząłem specjalizować się głównie w ujęciach z powietrza, czyli air-to-air.

Polega to na wspólnym formacyjnym locie dwóch lub więcej samolotów (lub śmigłowców), wraz ze mną na pokładzie, aby sfotografować te maszyny w locie. Zazwyczaj fotografuję z otwartych/zdemontowanych drzwi samolotu lub z otwartej rampy (tak jak dla skoczków spadochronowych), lecz podczas niektórych sesji zdjęciowych latam także samolotami odrzutowymi, aby przedstawić maszyny z innej perspektywy lub podczas wspólnych akrobacji. Pomimo tego, że samoloty lecą w bardzo bliskich odległościach między sobą, wszystko zawsze realizowane jest w bezpieczny i zaplanowany sposób, niezależnie od tego czy są to loty z maszynami wojskowymi czy cywilnymi.

 

Skąd w tobie pasja połączenia fotografii z lataniem?

W dawnych czasach, jak każde dziecko, lubiłem grać na komputerze, lecz najbardziej interesowały mnie symulatory lotu, co, w połączeniu z kilkoma wizytami na pokazach lotniczych, rozpoczęło moją pasję do lotnictwa. Z upływem czasu zacząłem jeździć pod płot Lotniska Chopina w Warszawie i stopniowo fotografować samoloty. Później przyszedł czas na wizyty w wojskowych bazach lotniczych, gdzie poznałem lepiej tą część lotnictwa, a następnie przyszedł czas na sesje zdjęciowe Air-to-Air i tak zostało aż do dziś.

Oprócz tego, zawsze lubiłem dzielić się z innymi moją pasją, dlatego uznałem, że przedstawianie samolotów na zdjęciach to bardzo dobry sposób na zachęcanie innych do lotnictwa i jego promowania.

 

A skąd u ciebie zainteresowanie fotografią?

Tak naprawdę wszystko zaczęło się w szkole podstawowej – tam zacząłem robić zdjęcia podczas różnych małych szkolnych wydarzeń i uczyć się podstaw fotografii, obsługi aparatów i edycji zdjęć. Metodą „prób i błędów” starałem się uzyskać dobre i ciekawe kadry oraz zastosować zdobytą wiedzę w fotografii lotniczej, a także cały czas ją doskonalić.

 

Czy zajmowałeś się tym także w Polsce?

Tak! Tak naprawdę wszystko zaczęło się w Polsce. Jak wspomniałem, moje pierwsze pokazy lotnicze, które podziwiałem, to m.in. Góraszka (okolice Warszawy) czy Radom AirShow, a swoje pierwsze kroki w fotografii lotniczej stawiałem fotografując samoloty na Lotnisku Chopina w Warszawie. Początki w fotografii lotnictwa wojskowego to również Polska – 23. Baza Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim z samolotami MiG-29 przywołuje bardzo dobre wspomnienia i wiele świetnych dni w towarzystwie znakomitych pilotów i samolotów z polską szachownicą. Podobnie inne bazy lotnicze jak 32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach czy 33. Baza Lotnictwa Transportowego w Powidzu, gdzie również realizowałem ciekawe projekty i poznałem znakomitych ludzi.

Dzięki bardzo dobrej współpracy z Dowództwem Generalnych Rodzajów Sił Zbrojnych (wcześniej Dowództwem Sił Powietrznych) miałem (i cały czas mam) możliwość fotografowania polskich statków powietrznych zarówno w Polsce, jak i za granicą. W 2017, we współpracy z innymi fotografami lotniczymi (jak m.in. Bartosz Bera, Piotr Łysakowski i inni) oraz DGRSZ zrealizowaliśmy unikalny projekt na 100 Lecie Lotnictwa Wojskowego w Polsce – sesje zdjęciowe Air-to-Air z wszystkimi wojskowymi statkami powietrznymi w Siłach Powietrznych, wykonując ponad 30 różnych lotów zdjęciowych w całej Polsce. Projekt ten był dość unikalny na skalę światową, gdyż nigdy wcześniej nic takiego nie było realizowane, a zdjęcia obiegły potem bardzo dużą ilość magazynów lotniczych i publicystycznych oraz stron internetowych na całym świecie.

W Polsce miałem też możliwość współpracować (i cały czas współpracuję) m.in. z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, Wydziałem Lotnictwa KG Policji czy Fundacją Biało-Czerwone Skrzydła lub zespołem 3AT3 Formation Flying Team. To zawsze zaszczyt, by móc latać z polskimi pilotami i promować zarówno ich, jak i ich statki powietrzne. 

 

Jakie są twoje pozostałe ulubione rodzaje fotografii?

Głównie lotnicza! Kilka lat temu zajmowałem się także fotografią portretową, lecz było to raczej bardziej amatorskie podejście i nie poświęcałem się temu aż tak bardzo. Próbowałem także innych typów fotografii, jak fotografia makro, ślubna czy reporterska, jednak najbardziej podpasowała mi fotografia lotnicza i tak zostało aż do dziś.

 

Czy jest ktoś na kim wzorujesz się lub wzorowałeś?

Tak – na świecie jest wielu znakomitych fotografów lotniczych, którzy stanowią bardzo dobre źródło inspiracji na czele z japońskim fotografem Katsuhiko Tokunaga, który jest absolutnym mistrzem w fotografii lotniczej czy Jamie Hunter (UK). Nie raz podziwiałem ich kadry, pomysły oraz możliwości i cały czas z przyjemnością do nich wracam. Korzystam też z niektórych ich pomysłów jako inspiracja do niektórych kadrów czy pomysły na ustawienia/figury samolotów w powietrzu.

Dodatkowo, zawsze imponowali mi piloci z pasją – gdy współpracuje się z takimi ludźmi, uśmiech nie schodzi z twarzy nikogo, a widząc ich zaangażowanie do lotnictwa aż chce się pracować i fotografować. Są to zarówno polscy piloci, jak i zagraniczni – ciężko wymienić konkretne nazwiska, lecz jeszcze nigdy nie spotkałem smutnego pilota, co bardzo „nakręca” lotniczy biznes, a także zapewnia ciekawe możliwości do fotografowania.

 

Z jakiego rodzaju aparatów korzystasz?

Lustrzanki i obiektywy Canon. W tej kwestii mam ogromny zaszczyt współpracować bezpośrednio z Canon Polska mając bezpośredni dostęp do najnowszych aparatów i obiektywów, co pozwala mi zawsze na korzystanie z najlepszego sprzętu na rynku, a także zapewnienie bardzo dobrej jakości zdjęć. Obecnie najczęściej korzystam z dwóch aparatów Canon EOS 1Dx Mark II lub Canon EOS 5D Mark IV z obiektywami Canon EF 24-70mm f/4 L IS USM, Canon EF 24-105mm f/4 L IS USM, Canon EF 70-200mm f/2.8 L IS II USM oraz Canon EF 100-400mm f/4-5.6 L IS II USM.

Niektórzy mówią, że sprzęt fotograficzny nie ma znaczenia, lecz w fotografii lotniczej sprzęt ma znaczenie i to bardzo duże – szybki autofocus, ostry kadr czy seryjne zdjęcia pozwalają uchwycić idealny moment, który czasami trwa ułamki sekund…

Podczas lotów akrobacyjnych lub w samolotach odrzutowych zazwyczaj towarzyszy mi jeden aparat, ze względów bezpieczeństwa oraz gabarytowych – zazwyczaj jest to ciasny kokpit, z dynamicznymi manewrami, więc jeden zestaw to absolutne maksimum. W innych wypadkach zawsze posiadam 2 aparaty – jeden z szerokokątnym obiektywem, a drugi z teleobiektywem, aby móc sfotografować maszyny zarówno lecące blisko, jak i wykonać zbliżenia pilotów w powietrzu oraz nie tracić czasu na zmianę obiektywów w powietrzu.

 

Jakie są twoje ulubione miejsca/sytuacje do robienia zdjęć?

Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż każdy lot jest inny i każdy ma w sobie coś innego oraz jednocześnie magicznego. Bardzo lubię fotografować unikalne sytuacje oraz zadania w akcji – do tego zaliczają się m.in. maszyny w specjalnym malowaniach (np. z okazji NATO Tiger Meet), gdzie można przedstawić je podczas wyjątkowego wspólnego lotu. Z. drugiej strony, fotografowanie w trakcie symulowanej prawdziwej akcji bojowej czy misji CSAR (Combat Search and Rescue) lub AAR (Air-to-Air Refueling), daje pewien „dreszczyk emocji”, ale jednocześnie pokazuje jak bardzo kompleksowe są te scenariusze oraz jak profesjonalnie wykwalifikowane są załogi, co odzwierciedla się także na zdjęciach.

Jeśli chodzi o miejsca, to osobiście bardzo lubię loty nad morzem i nad chmurami – morze czy akweny wodne z powietrza wyglądają przepięknie i zawsze są dużą wartością dodaną do kadrów. Z drugiej strony kadry nad chmurami pozwalają skupić się na samolocie z „czystym” tłem, a jednocześnie zawsze gwarantują dobrą i słoneczną pogodę. Zawsze, na długo w pamięci, pozostają loty o zachodzie słońca czy w bardzo bliskiej formacji – widok F-16 lecącego 2 metry od ciebie z pięknym, pomarańczowym oświetleniem jest zawsze bardzo mile widziany.

 

Jakie są zatem twoje dotychczasowe dokonania w tej dziedzinie?

Dużym zaszczytem dla mnie jest docenienie mojej pracy i zdjęć przez pilotów, którzy traktują mnie „jak swojego” i współpracują ze mną na bardzo profesjonalnym poziomie zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Do listy „dokonań” można dodać też uznanie przez wiele Sił Powietrznych nie tylko w Europie, lecz także za oceanem – są to m.in. Litewskie Siły Powietrzne, Belgijskie Siły Powietrzne, Luftwaffe, Aeronautica Militare, US Air Force czy NATO Allied Air Command.

Zawsze skupiałem się bardziej na „praktycznej” części fotografii lotniczej, czyli fotografowaniu oraz przygotowywaniu publikacji w międzynarodowych magazynach, mniej na wystawach i konkursach. Dzięki temu moja zdjęcia można było oglądać m.in. w prasie branżowej w Polsce, Anglii, Niemczech, Francji, Brazylii, Danii, Norwegii, Węgrzech czy Korei Południowej.

W 2018, wspólnie z Bartkiem Berą, wydałem książkę poświęconą 100-Leciu Lotnictwa Wojskowego w Polsce, która zakończyła wcześniej wspomniany projekt, a także otrzymałem nagrodę w prestiżowym konkursie Vertical Magazine na najlepsze zdjęcia śmigłowców. W międzyczasie było też kilka wystaw, głównie przy okazji pokazów lotniczych w Polsce prezentując zarówno lotnictwo wojskowe, jak i cywilne. Do tej pory w powietrzu spędziłem już ponad 500h na samych lotach zdjęciowych, myślę, że to także całkiem niezły wynik…

 

Twoja pasja jest, jeśli można tak ująć, indywidualna, czy jednak współpracujesz z kimś na co dzień lub od święta?

To zależy. Oczywiście zawsze współpracuję z pilotami czy różnymi jednostkami, czasami niektóre projekty zajmują ok. roku przed właściwymi lotami. W powietrzu w części przypadków współpracuję także z innymi fotografami, aby jak najlepiej zaplanować lot, a później wspólnie fotografować, jeśli jest taka możliwość. W innych przypadkach (jak np. loty samolotami odrzutowymi), jest to „wariant indywidualny”.

Oprócz tego prowadzę też portal lotniczy Foto Poork (www.foto.poork.pl), który założyłem kilka lat temu z paroma fotografami, gdzie współpracujemy również na płaszczyźnie lotniczo-fotograficznej.

 

Czym w ogóle jest dla ciebie fotografia?

Fotografia jest dla mnie sposobem na popularyzowanie lotnictwa i szerzenie tej tematyki wśród wielu ludzi, a także dzielenie się swoją pasją. W taki sposób wiele osób może zobaczyć miejsca, samoloty czy pilotów podczas różnorodnych operacji, które nie są na co dzień dostępne dla każdego. Jednocześnie mogą też przybliżyć odpowiednie tematy lotnicze, które zobrazowane ciekawymi ujęciami przyjemniej się czyta i ogląda, a odbiorcy mają dzięki temu większą świadomość tego co dzieje się wokół nich i np. jak bardzo skomplikowane są niektóre operacje wojskowe czy misje ratownicze. Być może dzięki temu udało mi się zainspirować niektórych do zostania pilotem lub zgłębienia tematyki lotniczej – jeśli tak to bardzo się cieszę, a jeśli jeszcze nie, to mam nadzieję, że tak nastąpi w przyszłości.

 

Czym zajmujesz się na co dzień?

W codziennym życiu również staram się być blisko lotnictwa – niedawno skończyłem studia na kierunku Aerospace Engieering, a obecnie pracuję jako Software Developer w firmie zajmującej się oprogramowaniem lotniczym, która również wspiera mnie w mojej pasji. Myślę, że ciężko byłoby mi pracować na co dzień w dziedzinie nie związanej z lotnictwem, a tak mogę połączyć przyjemne z pożytecznym.

 

Jakie są twoje plany na przyszłość?

Na pewno nie porzucę pasji do fotografii lotniczej i mam nadzieję, że nadal będę mógł ją kontynuować! Mam też nadzieję, że będę się dalej rozwijał w tej dziedzinie oraz cały czas poznawał nowych ludzi czy odwiedzał nowe jednostki wojskowe czy zdobywał nowe doświadczenie.

W najbliższej przyszłości planuję też zrobienie licencji pilota, aby poznać też lotnictwo z tej strony i poszerzyć moją wiedzę, a co stanie się potem – zobaczymy, rzadko planuję z tak dużym wyprzedzeniem.

 

Gdzie można śledzić twoje poczynania?

Zazwyczaj, w pierwszej kolejności, zdjęcia publikowane są w prasie branżowej – magazyny takie jak Przegląd Lotniczy (Polska), Air Forces Monthly (Wielka Brytania), Flug Revue (Niemcy), FlyV (Dania), Aranysas (Węgry) czy Aerospace & Defense (Korea Południowa), lecz oczywiście można znaleźć je także w internecie.

Strony: www.foto.poork.pl – portal Foto Poork, który założyłem kilka lat temu oraz miejsce, gdzie znajdują się relacje z najciekawszych sesji zdjęciowych czy artykuły lotnicze.

Social Media: https://www.facebook.com/foto.poork/ oraz https://www.instagram.com/filipmodrzejewski/.

 

Rozmawiał: Dariusz A. Zeller

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama