Rodziny i przyjaciele Wietnamczyków znalezionych w naczepie ciężarówki w Gray w zeszłym miesiącu, odbierali ciała najbliższych ze łzami w oczach i z białymi różami w dłoniach, podaje Reuters.
„Po tylu dniach oczekiwania, mój syn w końcu wrócił do domu” - powiedział Reuterowi Nguyen Dinh Gia, ojciec jednej z ofiar. W mieście Dien Chau w prowincji Nghe An, skąd wyjechało pięć osób. Za kordonem karetek, które wiozły trumny z ciałami, szedł tłum zrozpaczonych żałobników. 10 ciał przewieziono do sąsiedniej prowincji Ha Tinh, a jedno do Quang Binh.
W najbliższym czasie do Wietnamu wyleci transport z kolejnymi ciałami.
„To bardzo trudny okres”, przyznał ambasador Wielkiej Brytanii w Wietnamie Gareth Ward w krótkim filmie opublikowanym na Twitterze. „Obiecuję jednak rodzinom i narodowi wietnamskiemu, że będziemy nadal zacieśniać współpracę między Wielką Brytanią a Wietnamem, aby zapobiegać handlowi ludźmi i chronić osoby szczególnie narażone”, mówił.
My message of condolences to ?? as the first victims of the Essex tragedy are brought home to their families. https://t.co/K5OtKkEA06
— ?? Ambassador Đại sứ Gareth Ward (@GarethWardUK) 27 listopada 2019
Reuters podaje również, że rodziny ofiar, będą musiały zapłacić około 2,208 GBP za sprowadzenie ciała bliskiej osoby do kraju. 14 listopada Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało oświadczenie, w którym informowano, że rząd wietnamski wyłoży pieniądze na transport zwłok, ale będzie to forma państwowej pożyczki, którą rodziny będą musiały spłacić.
Napisz komentarz
Komentarze