Uznawany za kluczowego świadka w sprawie porwania i torturowania biznesmena z Irlandii Północnej przestępca, zmarł podczas aresztowania 8 listopada. Tego dnia, wcześnie rano, policja weszła do domu w okolicy Buxton w Derbishire gdzie przebywał Cyril McGuinness, znany jako „Dublin Jimmy”. Oficerowie zakuli go w kajdanki i zajęli się przeszukaniem nieruchomości, jak zeznał jeden z funkcjonariuszy, zatrzymany w tym czasie wypalił trzy papierosy i pił herbatę. Około 90 minut później, mężczyzna został zabrany na przesłuchanie, wtedy zsunął się na ziemię. Oficerowie wezwali pogotowie i natychmiast podjęli próbę reanimacji, ale nie udało się uratować 54-latka.
Denat brał udział w brutalnym ataku na dyrektora Quinn Industrial Holdings Kevina Lunneya we wrześniu tego roku. Lunney, ojciec szóstki dzieci, został porwany sprzed swojego domu w pobliżu Derrylin, porywacze przetrzymywali go w boksie dla koni gdzie został niemal skatowany. Napastnicy złamali mu nogę, nacinali paznokcie i twarz, wyryli również pierwsze litery nazwy jego firmy na klatce piersiowej i oblali wybielaczem.
W poniedziałek ruszyły przesłuchania oficerów biorących udział w zatrzymaniu 54-latka oraz biegłych sądowych. Sprawę bada również Niezależny Urząd ds. Postępowania Policji.
Napisz komentarz
Komentarze