Eksperci oszacowali, iż wyniku wyjścia z Unii na podstawie zapisów umowy Johnson'a, za dziesięć lat, PKB Zjednoczonego Królestwa będzie niższe o 3,5%. To jedna z pierwszych ocen kondycji brytyjskiej gospodarki w nowej rzeczywistości polityczno-gospodarczej po wyjściu z Unii.
Tymczasem Minister Skarbu przyznał, że liczy na podpisanie o wiele lepszej, obustronnej umowy z Unia Europejską w zakresie współpracy gospodarczej. Rzecznik ministerstwa poinformował: „Naszym celem jest wynegocjowanie kompleksowej, złożonej umowy o wolnym handlu z Unią Europejską, która jest ambitniejsza niż standardowa umowa o wolnym handlu, na której opiera swoje ustalenia Instytut”.
Jednak Bruksela, po zakończeniu negocjacji z brytyjskim rządem, przyznała, że nie ma mowy o dalszych rozmowach. Idąc dalej,Parlament zgodził się na przedwczesne wybory między innymi po to, by móc dokończyć procedowanie nowej umowy i ostatecznie doprowadzić do ratyfikacji. Innej wersji dokumentu, nie będzie. NIESR ostrzega więc, że porozumienie „zmniejszy ryzyko nieuporządkowanego wyjścia, ale wyeliminuje możliwość zacieśnienia stosunków handlowych z UE”. Handel towarami czy usługami oferowanymi przez brytyjskie firmy będzie znacznie utrudniony w porównaniu do obecnej sytuacji, pomimo ustalonych między stronami, regulacji celnych. Mówiąc prościej, przedsiębiorcy stracą, i to sporo. Warto jednak podkreślić, że w przypadku Brexitu bez porozumienia gospodarka skurczyłaby się o 5,6%.
W raporcie podkreślono również, że obecnie proponowana umowa o wolnym handlu z UE przyniesie nieco gorsze skutki gospodarcze dla kraju niż umowa Theresy May.
Kanclerz Sajid Javid odmówił ujawnienia kalkulacji strat jakie poniesie brytyjska gospodarka po wprowadzeniu w życie nowej umowy.
National Institute of Economic and Social Research jest najstarszym niezależnym instytutem badań ekonomicznych w Wielkiej Brytanii.
Napisz komentarz
Komentarze