„Przykro mi mamo, moja droga za granicę się nie powiodła. Tak bardzo was kocham! Umieram, nie mogę oddychać”, miała napisać 26-latka. Treść sms'a ujawniła grupa Space walcząca o prawa człowieka w Wietnamie, do której zgłosili się rodzice kobiety po tym, jak świat obiegły informacje i makabrycznym odkryciu w Essex. Małżonkowie są przekonaniu, że ich córka zmarła w naczepie podobnie jak pozostałych 38 osób.
Pham Thi Tra My , jak wynika z relacji rodziców, wyjechała do Chin skąd miała zamiar przedostać się do Europy w nadziei na lepsze życie.
Tymczasem Narodowość ofiar wciąż nie została oficjalnie potwierdzona. W naczepie chłodzącej znaleziono 39 ciał, wstępnie informowano, że należą one do 31 mężczyzn i 8 kobiet, policja podał również, że byli to obywatele Chin. Obecnie policja nie potwierdza tych informacji, trwa identyfikacja ciał. „Władze brytyjskie pracują tak szybko, jak to możliwe, aby zidentyfikować ofiary i poinformować rodziny”, czytamy w komunikacie brytyjskiej ambasady w Hanoi.
Do działaczy społecznych, zgłosiło się znacznie więcej osób. Według Hoa Nghiem z grupy Space, swoich krewnych, którzy po raz ostatni odezwali się 22 października, poszukuje jeszcze 6 innych rodzin. „Nie wiemy, czy oznacza to sześć takich samych przypadków, ponieważ wciąż weryfikujemy te informacje. Nie wiemy, czy wszyscy znajdowali się w naczepie ciężarówki w Essex. Mamy nadzieję, że nie”, stwierdziła Hoa Nghiem.
Napisz komentarz
Komentarze