Według PHE, chorzy skarżą się na bolesne biegunki, nudności, wymioty i ból brzucha.
Turyści skarżą się na deziformację i brak działania ze strony personelu parku. Pewien ojciec, którego syn zachorował, przyznał, że zwrócono na niego uwagę tylko dlatego, że nieustępliwie zadawał pytania recepcjonistce. Mężczyźnie kazano wypełnić formularz informacyjny i czekać z dzieckiem na badanie.
„Nie chodzi nam o zwrot pieniędzy, po prostu nie chcemy, aby pozostałe dzieci zaraziły się”, powiedział.
Dr Bayad Nozad z PHE wstępnie wykluczyła zakażenie pokarmowe: „Obaw związanych z bezpieczeństwem i higieną żywności, nie ma”. Objawy wskazują raczej na zakażenie wirusowe, więc powinny minąć w ciągu 48 godzin, ale na wszelki wypadek PHE zaleca pozostanie w domu przez dzień lub dwa dłużej. Na razie są to jedynie przypuszczenia, wciąż nie znaleziono źródła problemu.
Rzecznik Mullion Holiday Park poinformował: „Bardzo nam przykro, że tak wielu naszych gości zachorowało”.
Ośrodek ma w swojej ofercie baseny, bar i restaurację oraz klub, jednocześnie może gościć 300 osób. Po ostatnim incydencie, wstrzymano rezerwacje na najbliższy weekend.
Napisz komentarz
Komentarze