Jeśli miałoby dojść do przedterminowych wyborów, miałyby się odbyć przed Bożym Narodzeniem. Pomysł ten zaczyna popierać coraz większe grono brytyjskich polityków. Liderka SNP Nicola Sturgeon przyznała, że byłaby „bardzo szczęśliwa” z powodu przedświątecznych wyborów. Sekretarz Ministerstwa Sprawiedliwości w gabinecie Johnson'a, Robert Buckland powiedział: „Wydaje mi się, że to jedyny sposób na przełamanie tego impasu”.
Tymczasem Corbyn chciał wykorzystać rozmowę z premierem do uzgodnienia nowego, możliwego do zaakceptowania przez deputowanych, harmonogramu prac nad ustawą w sprawie wyjścia, niestety Johnson nie był zainteresowany współpracą. Po spotkaniu poinformował, że nie planuje kolejnych rozmów z liderem Partii Pracy.
Obecnie rząd jak i Parlament czekają na decyzję Unii, w sprawie przedłużenia terminu Brexit'u, już wiadomo, że nie zapadnie ona przed weekendem. Premier Wielkiej Brytanii wykorzystuje ten czas by przekonać europejskich przywódców, by nie wyrażali zgodny na przedłużali wyjścia, a jeśli już to góra o kilka tygodni.
Johnson, rozmawiał, między innymi, z Donaldem Tuskiem, w środę rano miał mu powiedzieć, że osobiście nie chce odkładać rozwodu z Unią, to same słowa padły z ust szefa brytyjskiego rządu podczas rozmowy telefonicznej z niemiecką Kanclerz Angelą Merkel.
Napisz komentarz
Komentarze