Państwo Connors przebywają w ośrodku w Pensylwanii gdzie jak twierdzą, są traktowani jak przestępcy, „Będziemy przeżywać traumę do końca naszego życia”, przyznają małżonkowie.
30-letni David Connors i jego żona Eileen trafili za kratki razem z trzymiesięcznym dzieckiem. Jak twierdzą na trasie do Vancouver, pojawiły się zwierzęta, by je ominąć David skręcił w nieoznakowaną drogę. Po jakimś czasie samochód zatrzymała policja, na miejscu pojawili się również agenci US Border Patrol, którzy nie dali Brytyjczykom szansy na wyjaśnienie sytuacji. Rodzina została natychmiast zatrzymana, wcześniej odmówiono im możliwości kontaktu z ambasadorem Wielkiej Brytanii.
Z relacji Brytyjczyków wynika, iż pierwszą noc spali wspólnie w ciasnej celi, bez jedzenia, koców czy przyborów higieny osobistej. Nie zadbano również o potrzeby dziecka. Rano wsadzono ich do samolotu i przetransportowano do Berks Family Residential Center w Pensylwanii, gdzie trafiają rodziny migrantów.
„Byliśmy tutaj traktowani jak przestępcy. Pozbawiono nas naszych praw i okłamano nas. Rząd Stanów Zjednoczonych wyrządził nam krzywdę”, oświadczyła kobieta.
Napisz komentarz
Komentarze