Przedstawiciele pracowników podkreślają, że będzie to pierwszy, krajowy strajk pocztowców od dekady. „Stajemy przeciwko tym, którzy planują zniszczyć brytyjską pocztę w imię szybkiego zysku. Dla nas uczciwość i duma wciąż mają znaczenie, nie będziemy stali z boku i patrzyli jako niszczone są nasze miejsca pracy”, mówił Terry Pullinger z CWU. Pocztowcy uważają, że obecnie zagrożonych jest 50 000 miejsc pracy zarówno w Royal Mail jak i w Parcelforce.
Zapowiedź strajku jest efektem trwającego w firmie sporu zbiorowego, pracownicy domagają się zwiększenia bezpieczeństwa pracy oraz poprawy warunków zatrudnienia. Związkowcy uważają, że Royal Mail nie stosuje się do postanowień porozumienia podpisanego w ubiegłym roku, zgodnie z którym, firma miała skrócić tydzień pracy a także przeprowadzić reformę systemu przyznawania emerytur. Sytuacja pogorszyła się na początku tego roku, lokalnie strajki wybuchają niemal każdego tygodnia, teraz stanąć ma cała brytyjska poczta.
Rzecznik firmy poinformował, że firma wdraża postanowienia zeszłorocznej umowy, „Nadal rozmawiamy z CWU. Zgodnie z procedurą sporu zbiorowego jesteśmy zobowiązani do osiągnięcia porozumienia poprzez mediacje”, oświadczył.
Biorąc pod uwagę fakt, że okres przed Bożym Narodzeniem to najgorętszy czas dla Royal Mail, to można przewidzieć, że szykuje się przedświąteczny chaos w usługach pocztowych.
Napisz komentarz
Komentarze