Trzej zamaskowani napastnicy, przeprowadzili szybką i zaplanowaną akcję w domu ofiary, policja mówi o ataku w stylu paramilitarny. Podczas gdy napastnicy otworzyli ogień, w domu przebywał syn ofiary. Chłopiec nie był świadkiem zdarzenia, po tym jak napastnicy wtargnęli do domu, uciekł do sąsiadów, a ci, wezwali policję.
40-letni mężczyzna z ranami postrzałowymi trafił do szpitala, jego stan był stabilny choć wymagał interwencji chirurgicznej.
Detektyw Kerry Brennan przyznała, że bandyci działali wyjątkowo brutalnie, nie zważając na dobro członków rodziny swojej ofiary: „Ten młody chłopiec znalazł się w trudnej sytuacji, jego psychika została zraniona, incydent wywołał traumę, która zostać w nim na wiele miesięcy”.
„Napastnicy atakują w celu wywarcia presji na dane środowisko czy osobę, poprzez zastraszanie usiłują przejąć kontrolę nad sytuacją. Podkreślę jednak, że nikt nie ma prawa naruszać czyjejś wolności osobistej stosując przemoc”, dodała.
Napisz komentarz
Komentarze