Doniesienia z Downing Street pojawiły się po tym, jak Bruksela wyraziła mocne obawy dotyczące wielu zapisów umowy Johnson'a, zwłaszcza dotyczących granicy Irlandii Północnej z Republiką Irlandii. Unijni negocjatorzy, po zapoznaniu się z propozycjami Wielkiej Brytanii, mieli wręcz pytać czy to pomyłka. Niezadowolenie UE budzą też roszczenia UK, do dostępu do baz danych handlowych Unii.
„The Spectator” donosi, że największym blokującym rozmowy jest premier Irlandii, Leo Varadkar, który nie akceptuje wizji granicy z Irlandią Północną zaproponowaną przez Johnson'a. Kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron nie będą więcej naciskać na unijnych negocjatorów by podjęli rozmowy z Londynem, jeżeli Irlandia nie będzie chciała brać w nich udziału. Zdaniem tygodnika, Vardkar gra na zwłokę liczą na drugie referendum i przekonując jednocześnie Unię, że Irlandia Północna powinna w dalszym ciągu pozostać w UE.
Jeżeli Bruksela odrzuci zmiany forsowane przez Londyn, rząd Johnson'a chce zastosować szantaż wobec członków Unii Europejskiej. Każde państwo, które zagłosuje za opóźnieniem Brexit'u, trafi na listę krajów, z którymi Londyn będzie ustalał warunki współpracy po opuszczeniu UE. "Wspieranie opóźnienia będzie postrzegane przez brytyjski rząd jako wrogie mieszanie się w politykę wewnętrzną Zjednoczonego Królestwa", miał stwierdzić informator tygodnika.
Napisz komentarz
Komentarze