W zeszłym tygodniu brytyjski rząd wysłał do Brukseli projekt umowy brexitowej dając UE dwa dni na zapoznanie się z dokumentem i przystąpienie do rozmów. Bruksela kolejny już raz ustąpiła Johnson'owi, jego projekt zweryfikowano w trybie pilnym, mimo to uznano iż nie jest podstawą do podpisana porozumienia. Negocjacje wstrzymano do poniedziałku choć strona brytyjska naciskała by były one kontynuowane również w ten weekend.
„Jeśli mamy wyjść z umową, UE musi przestać stać z boku i dołączyć do nas, pokazując gotowość do zawarcia umowy, którą będzie mógł poprzeć brytyjski Parlament”, dodaje.
Johnson jest zdeterminowany by wyprowadzić kraj z UE w terminie: „Po długiej kampanii, trzech latach kłótni i pozornie niekończących się miesiącach bezsensownego opóźnienia, pozostało już tylko 25 dni do momentu w którym Wielkiej Brytania przestanie być członkiem Unii Europejskiej”, powiedział dla The Sun on Sunday i The Sunday Express.
Premier UK przekonywał, że jego umowa w pełni zabezpiecza Wielką Brytanię i Irlandię Północną przed skutkami Brexit'u i to w sposób pokojowy i oczekiwany przez wszystkie strony. Bruksela i Republika Irlandii są innego zdania, dlatego poproszono Johnson'a o dopracowanie jego projektu, który w wielu punktach jest zbyt ogólnikowy. Unia mówi krótko, potrzebujemy szczegółowych procedur a nie pomysłów na nie.
Johnson znów straszy Brukselę
„Spakujemy nasze torby i wychodzimy 31 października. Pozostaje tylko jedno pytanie, czy Unia radośnie pomacha ręką na pożegnanie akceptując wspólnie wypracowaną umowę, czy też będziemy zmuszeni odejść samodzielnie”, powiedział Johnson po blisko tygodniu kolejnej tury negocjacji z Unia Europejską i zapewnieniach, że porozumienie w sprawie umowy wciąż jest możliwe.
- 06.10.2019 13:07
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze