Sharon Cook i Andrew Aitchison planowali ślub w słynnym Caesars Palace, marzenia runęły jednak w gruzach po tym, jak firma w której zarezerwowano lot, ogłosiła upadłość. Samolotem Thomasa Cooka mieli lecieć do Las Vegas nie tylko przyszli małżonkowie ale też wszyscy goście.
Gdy o nieszczęściu Brytyjczyków dowiedział się Caesars, postanowiono działać. Przedstawiciele korporacji, do której należy luksusowy hotel, zorganizowali przeloty z Londynu do Vegas aby ślub mógł się odbyć zgodnie z planem. Na lotnisku czekała na specjalnych gości limuzyna, która zawiozła ich do hotelu. Zadbano też o niespodziankę.
„Rod Stewart właśnie pojawił się na naszym ślubie i zaśpiewał dla mojej żony! ”, napisał na Twitterze po ceremonii Atichison.
Po występie Sir Rod, zaprosił parę i ich gości do obejrzenia jego show w Caesers Palace.
Napisz komentarz
Komentarze