W języku polskim trudno znaleźć dokładny odpowiednik słowa "fatberg", które mieszkańcom Wielkiej Brytanii jest już dobrze znane, a odnosi się do ogromnych mas odpadów zalegających w kanałach. Jednym z takich znalezisk zajęli się naukowcy, głównie po to by sprawdzić czy odpady stanowią zagrożenie dla środowiska.
Naukowcy przeprowadzili gruntowne badania czterech 10-cio kilogramowych próbek pochodzących z wnętrza 64-metrowego „potwora”. Po ich analizie okazało się, że główną przyczyną powstawania zatorów są tłuszcze spożywcze i zwierzęce oraz produkty używane podczas codziennej higieny – pieluszki, ręczniki, chusteczki, podpaski. Znaleziono też zwierzęce kości, fragment sztucznej szczęki czy skrawki materiałów. Odpady nie stanowiły jednak biologicznego zagrożenia ani dla ludzi ani dla środowiska.
Ekspert w dziedzinie biologii syntetycznej, profesor John Love, który kierował projektem, powiedział: „Analiza próbek tłuszczu w tak krótkim czasie była ekscytującym wyzwaniem wymagającym wiedzy specjalistycznej od wielu naukowców”.
„Wszyscy byliśmy raczej zaskoczeni, gdy okazało się, że odkryte przez nas bakterie nie różnią się niczym od tych, które zazwyczaj są kojarzone ze ściekami”, dodał naukowiec zwracają jednak uwagę, iż traktowanie kanalizacji jak koszta do śmieci jest czyś niedopuszczalnym i prędzej czy później może doprowadzić do skażenia cieków wodnych czy gleby.
Napisz komentarz
Komentarze