Stephen Barclay, brytyjski Sekretarz ds. Brexit'u przyznał, że jeśli umowa ma zostać podpisana to negocjacje muszą nabrać rozpędu. Nie potrafił jednak powiedzieć, czy po tym jak unijni urzędnicy skrytykowali wczoraj wieczorem projekt Johnson'a, będą chcieli jeszcze rozmawiać z Londynem.
Czasu faktycznie zostało niewiele, umowa powinna zostać dopięta na ostatni guzik jeszcze przed unijnym szczytem, który rusza 17 października. Premier UK zasugerował, że zbojkotuje brukselski szczyt, chyba że od razu rozpoczną się intensywne negocjacje ws. umowy. Johnson liczy, że jego szantaż powiedzie się, bo wie, że Unia obawia się porażki związanej z Brexit'em.
Tymczasem wizja podwójnej granicy, która wyłania się z pomysłów Johnson'a na zastąpienie mechanizmu ochronnego dla Irlandii Północnej, budzi poważne obawy UE i Republiki Irlandii. Wielu politycznych komentatorów podkreśla, że zarówno Bruksela jak i Dublin mogą na dobre odejść od negocjacyjnego stołu, gdyż nie są w stanie pójść na tak głęboki kompromis jakiego oczekuje UK.
Po południu Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, napisał na Twitterze: „Dzisiaj odbyłem dwie rozmowy telefoniczne ws. Brexit'u, pierwszą z Dublinem, drugą z Londynem. Moja wiadomość do Taoiseach @LeoVaradkar: W pełni popieramy Irlandię.
Moja wiadomość do premiera @BorisJohnson: Pozostajemy otwarci, ale nadal nieprzekonani”.
Niemiecki polityk, sojusznik Angeli Merkel Norbert Röttgen oświadczył: „Jedno jest pewne, plan umowy brexitowej Johnson'a nie może być negocjowany przed 31 października. Jeśli Wielka Brytania poważnie podchodzi do tej kwestii, musi zabiegać o przedłużenie terminu wyjścia. Ale też sama UE musi być szczera i stwierdzić, czy można jeszcze cokolwiek negocjować? Wątpię. Irlandia Północna nie może jednocześnie być w UE i poza nią”.
Napisz komentarz
Komentarze