Swoją ofertę szef brytyjskiego rządu, przedstawi najpierw na zjeździe Partii Konserwatywnej, potem dokument zostanie dostarczony unijnym urzędnikom.
We wtorek Johnson przyznał, że ma nadzieję na osiągnięcie porozumienia z UE w ciągu „najbliższych kilku dni”. Rząd pozostaje jednak na stanowisku, że nie będzie prowadzić negocjacji dotyczących ewentualnego przesunięcia terminu wyjścia, mówiąc, że byłoby to zbędne i co gorsza, kosztowne dla Wielkiej Brytanii.
Również wczoraj Johnson zaprzeczył medialnym doniesieniom, że po obu stronach granicy między Irlandią Północną a Republiką Irlandii utworzone zostaną posterunki celne. Chociaż przyznał, że w niektórych przypadkach kontrole będą potrzebne, ponieważ Wielka Brytania opuści unię celną i jednolity rynek UE, dodał jednak, że technologia może ograniczyć je do „absolutnego minimum”.
To, czego chcą ludzie, czego chcą zwolennicy Brexit'u, czego chcą też pozostali, czego pragnie cały świat - to iść naprzód”, mówił podczas wywiadu dla BBC premier.
„Obawiam się, że po trzech i pół roku ludzie zaczynają czuć, że są brani za głupców. Zaczynają podejrzewać, że w tym kraju istnieją siły, które po prostu nie chcą, by Brexit stał się faktem. A jeśli tak by się stało, to przyniesie to poważne konsekwencje, brak wiary w demokrację”, mówił.
Napisz komentarz
Komentarze