Pierwszą okazja do wysłania pozytywnego sygnał do liderów UE przez Borisa Johnsona będzie z pewnością wizyta premiera w Paryżu. Szef brytyjskiego rządu potwierdził swoje przybycie na pogrzeb byłego prezydenta Francji Jacquesa Chiraca. Po oficjalnych uroczystościach będzie czas na tak zwane rozmowy na marginesie.
Londyn uważa, że kluczem do podpisania takiej umowy, która zadowoli stronę brytyjską, jest akceptacja premiera Irlandii Leo Varadkara i niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
Pełna strategia Johnson'a jest znana jedynie ścisłemu gronu jego zaufanych doradców, nawet najważniejsi członkowie gabinetu pytani o dalsze kroki szefa rządu w kwestii umowy, przyznawali, że nie mają o tym pojęcia. Minister Esther McVey powiedziała, że „nie koniecznie wie, co dzieje się w głowie Borysa”.
Cześć prominentnych członków Partii Konserwatywnej obawia się jednak, że próba "ogrania" Brukseli, może źle się skończyć.
Napisz komentarz
Komentarze