Kontrowersyjny napis zauważyła w niedzielę radna Partii Konserwatywnej podczas porannego joggingu, zdjęcie które zrobiła umieścił na Twitterze. Na fotografii widać, że pod banerem wiszą dwie postaci. „ Nigdy nie czułam się bardziej zaniepokojona niż w chwili gdy zobaczyłam to podczas porannej przebieżki. Czy to klasyfikuje się jako groźba śmiertelna/terroryzm? Całkowicie podłe”, napisała Kerry Boyd.
Burmistrz Greater Manchester, wywodzący się z Partii Pracy, potępił incydent, nazywając go „niedopuszczalnym”, gdyż jak się wydaje wzywa do aktów przemocy wobec Torysów. Baner wzdłuż rzeki Irwell w Peel Park został usunięty.
Manchester Evening News informują, że lokalne skrzydło oddolnego ruchu robotniczego Momentum, opublikowało zdjęcie napisu wraz z podpisem: „Dzień dobry @Konserwatyści. Witamy w Manchesterze”. Tweet usunięto. „Filia Momentum w Manchesterze nie jest odpowiedzialna za incydent, członkowie grupy poinformowali o nim, ale gdy zdali sobie sprawę, że było to bardzo nieodpowiednie zachowanie, usunęli wiadomość”, poinformowały władze ruchu.
Do rozwieszenia baneru nikt dotychczas się nie przyznał.
Baner zachęcał do przemocy wobec Torysów
Policja z Manchesteru wszczęła dochodzenie w sprawie kontrowersyjnego baneru, który rozwieszono nad rzeką Irwell. Na banerze umieszczono napis „130 000 zabitych pod rządami torysów, czas na wyrównanie szans”. Incydent potraktowano bardzo poważnie, zwłaszcza, że do Manchesteru zjechały tysiące członków Partii Konserwatywnej na doroczny zjazd.
- 29.09.2019 20:54
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze