Sadiq Khan uważa, że w Londynie zaczyna brakować domów i mieszkań, potrzeby londyńczyków miało zaspokoić 65 000 nowych budynków, ale już wiadomo, że będzie musiał ostudzić swoje zapędy, obecnie rozważana jest koncepcja budowy 52 000 nowych domów.
Inspektorat ds. Planowania - agencja rządowa nadzorująca użytkowanie gruntów, poinformowała burmistrza, iż jego plan rozwoju stolicy jest „bardzo optymistyczny”. Ma to wynikać głównie z faktu, iż stołeczni urzędnicy przeszacowali liczbę domów, które można wznieść na opuszczonych, niewielkich terenach, które zdaniem burmistrza można by zrekultywować i sprawić by stały się atrakcyjnymi dla deweloperów.
Opinia Inspektoratu Planowania nie jest wiążąca dla Khana, ale może utrudnić zdobycie rządowych funduszy na realizację planu burmistrza.
Anonimowy urzędnik ratusza powiedział The Evening Standard: „To będzie oznaczało spadek prognozowanego rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Londynie, liczba budynków oddanych do użytku każdego roku, będzie niższa o 20% niż zakładano”.
Plan burmistrza miał być rozłożony lata od 2019/2020 do 2028/2029, inspektorzy pochylali się na nim sześć miesięcy, swoje uwagi przedstawili w specjalnym raporcie, który przekazany został Khanowi w celu weryfikacji, naniesienia poprawek i uzupełnienia danych. Burmistrz ma osiem tygodni na opublikowanie pełnej wersji dokumentu.
Obecnie każdego roku w Londynie przybywa 30–40 000 prywatnych domów. Najnowsze dane pokazują, że od kwietnia do czerwca wybudowano jedynie 2672 affordable homes czyli domów za przystępną cenę, nazywanych też tanimi domami. Tymczasem według ratusza cel na ten rok to 17 000–23 000 takich budynków. Dla porównania w roku poprzednim zbudowano 14 544 tanich domów, w tym 1916 domów komunalnych.
Napisz komentarz
Komentarze