Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Wyprowadzała psy, został pobita bo biegały bez smyczy

Jeanette Carroll została zaatakowana przez nieznajomego mężczyznę za to, że zwierzęta biegały bez smyczy. Po konfrontacji z agresywnym człowiekiem, kobieta krwawiła z ust, była przerażona i zszokowana.

Autor: foto: Clem Onojeghuo on Unsplash

Pani Carroll zajmuje się wyprowadzaniem psów, feralnego dnia spacerowała w pobliżu Flatts Lane Country Park w Middlesbrough, gdy podszedł do niej mężczyzna, wyglądał na poruszonego i krzyczał: „Weź te pier...ne psy na smycz”. Kobieta próbowała uspokoić sytuację, ale agresor uderzył ją pięścią w twarz, wtedy upadła. Na ratunek poszkodowanej przybiegł strażnik parkowy, ale i on został pobity.

Jeanette powiedziała: „To było zupełnie nieoczekiwane. Poszłam go uspokoić, bo jeśli ludzie się denerwują, zapinam smycz. Nie zauważyłam nadchodzącego ciosu, kiedy się obudziłam, byłam zalana krwią”.

Po incydencie, kobieta spędziła sześć godzin w James Cook University Hospital, gdzie założono jej szwy, przeszła również niewielki zabieg stomatologiczny. Jeanette twierdzi, że choć mija już tydzień od chwili gdy zaatakowano dwie osoby w miejscu publicznym, to policja niewiele zrobiła by złapać napastnika, nie przesłuchano ofiar, nie szukano świadków.

Opiekunka psów przyznała, że lubi swoją pracę ale od napaści boi się wychodzić z domu, zwłaszcza do parku. Domniemany napastnik został opisany jako mężczyzna po pięćdziesiątce, miał brodę i około 5 stóp i 11 cali wzrostu.

„To niedopuszczalne. Jestem sfrustrowana, i czuję się zawiedziona, jestem bardzo, bardzo niespokojna z powodu tej sytuacji”, dodała poszkodowana.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama