Protestujący zgromadzili się na Royal Mile i przeszli pod budynek szkockiego Parlamentu, gdzie odbył się wiec podczas którego, do zgromadzonych przemawiali, między innymi, posłanka Szkockiej Partii Narodowej, poseł Partii Pracy Ian Murray oraz Lorna Slater ze Szkockiej Partii zielonych.
Cherry, która przewodziła grupie deputowanych, którzy wnieśli wniosek do sądu przeciwko zawieszeniu obrad Parlamentu, stwierdziła, że Boris Johnson zachował się jak „dyktator”. „Aby dać ludziom szansę na kolejną wypowiedź na temat Brexit'u, musimy przywrócić obrady Parlamentu”, powiedziała.
„Boris Johnson zachowywał się jak dyktator jako premier rządu mniejszościowego, który zawiesił Parlament, ponieważ przeszkadzał mu on. Jestem jednak ostrożnie optymistyczna co do tego, czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii, podobnie jak Sąd Najwyższy w Szkocji, stwierdzi, że prorogacja była niezgodna z prawem i że deputowani mogą wrócić do pracy”, dodała.
Deputowany Murray przyznał: „To, co staramy się powiedzieć rządowi Wielkiej Brytanii, to to, że ich stanowisko w sprawie Brexit'u jest całkowicie błędne i że żądamy, aby ludzie, którzy maszerują dzisiaj tutaj i wszyscy w Wielkiej Brytanii, otrzymali szansę na drugie referendum, aby mogli wypowiedzieć się czy pozostać w Unii Europejskiej, czy poprzeć umowę premiera”.
Zebrani na wiecu parlamentarzyści, przyznali, że aby przeforsować drugie referendum konieczne jest przywrócenie obrad Parlamentu, wtedy cała, zjednoczona opozycja złoży w tej sprawie odpowiedni wniosek.
Napisz komentarz
Komentarze