Państwo Clarke zostali przyłapani z towarem wartym 1 milion funtów na luksusowym statku wycieczkowym, 9 kilogramów kokainy znaleziono w ich bagażu w grudniu ubiegłego roku. Para została aresztowana, małżonkowie byli przetrzymywani w różnych więzieniach, we wtorek stanęli przed Centralnym Sądem Karnym w Lizbonie.
72-letni Roger i jego 71-letnia żona Sue zeznali, że zostali oszukani, nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Jeśli sąd nie uwierzy emerytom, mogą spędzić za kratami nawet 12 lat.
Według dokumentów sądowych para z Bromley w hrabstwie Kent, w ciągu dwóch lat odbyła kilka egzotycznych rejsów, które kosztowały prawie 18 000 funtów, mimo iż małżonkowie, po opłaceniu czynszu, mieli na życie 885 funtów miesięcznie.
Brytyjczycy przekonywali śledczych, że za kosztowne podróże zapłacił tajemniczy biznesmen jamajskiego pochodzenia o imieniu Lee. Mężczyzna miał poprosić Brytyjczyka by zabrał dodatkową walizkę, i w trakcie rejsu kupił egzotyczne owoce, które można by sprzedać z wielkim zyskiem w Wielkiej Brytanii.
Niestety Clarke nie był w stanie zidentyfikować Lee ani podać jakichkolwiek danych kontaktowych.
W portugalskim raporcie policyjnym napisano: „Nie ma wątpliwości, że Roger i Susan Clarke mieli kontakt z organizacjami zajmującymi się handlem narkotykami podczas dwóch podróży w 2017 roku i kolejnej w 2018 roku. Narkotyki pochodziły z Ameryki Południowej z krajów kojarzonych z transportem kokainy do Europy”.
Werdykt w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu.
Napisz komentarz
Komentarze