Na Sydenham Road wezwano uzbrojonych oficerów i London Ambulance Service, mimo prób ratowania życia ofiary, mężczyzna zmarł o 15:50. Jednostki kryminalne zamknęły teren wokół miejsca zdarzenia, detektywi zabezpieczali dowody mogące pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzenia.
Na miejscy było wielu świadków, którzy informowali policję, że ofiara mogła przypadkowo sama się postrzelić.
56-letnia kobieta, która mieszka w pobliżu, powiedziała reporterowi The Sky News, że nie mogła dostać się do domu przez trzy godziny. „Przyszedł zastrzelić kogoś innego, ale ostatecznie sam siebie postrzelił”, powiedziała.
„Kula odbiła się od szyby samochodu, widać dokładnie w którym miejscu. Po tym tragicznym wydarzeniu chłopiec, którego przyszedł zastrzelić, stał i filmował go”, relacjonowała kobieta dodając: „Leżał tam przez trzy godziny, przykryty prześcieradłem. To naprawdę smutne”. Mieszkanka Sydenham przyznała, że to spokojna dzielnica, mieszka w niej od 25 lat i dotychczas takie incydenty były rzadkością.
Dwóch mężczyzn, którzy byli w pobliskim pubie, usłyszało strzał, ale jak przyznali, nie zwrócili na to uwagi sądząc, że doszło do stłuczki na ulicy.
Inny świadek powiedział: „Słyszeliśmy trzy lub cztery różne wersje zdarzenia, że strzelał facet na motorowerze, ktoś w samochodzie, a potem mówiono, że ofiara się postrzeliła”.
Dochodzenie jest na wstępnym etapie, służby ustalają okoliczności zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze