15 sierpnia do premiera wysłano notatkę z pytaniem, czy rozważa taki krok, premier miał opisać „tak”.
Reprezentujący opozycję Aidan O'Neill powiedział sędziemu Lordowi Doherty'emu, że jednym z dokumentów przedstawionych w sprawie była notatka wysłana przez rządowego Dyrektora ds. Legislacyjnych Nikki'ego Da Costę do premiera i jego doradcy Dominic'a Cummings'a 15 sierpnia.
Notatka zatytułowana była słowami "ending the session" a zawierała pytanie:„Czy jest Pan zadowolony z tego, że PPS (prywatny sekretarz parlamentarny) zwrócił się do pałacu (Królowej) z prośbą o zawieszenie Parlamentu na okres od 9 września do 12 września?”. W piśmie znalazła się również informacja o tym, że Queen's Speech odbędzie się 14 października. Pod dokumentem widnieje odręcznie dopisane słowo „tak”, stwierdził O'Neill.
Prawnik podkreślał, że toczące się wysłuchanie nie jest bezpodstawne, jak twierdzi rząd, a sam premier wprowadził w błąd zarówno parlamentarzystów jak i mieszkańców Wysp. Powiedział też, że Boris Johnson okazał „zapierającą dech w piersiach” pogardę dla konstytucji, prorogując parlament przed terminem Brexitu, a jego rządy nazwał autokratycznymi.
Rząd Wielkiej Brytanii twierdzi, że działał w ramach swoich uprawnień - premier chce zawiesić Parlament na pięć tygodni, decyzję tę przedstawił 28 sierpnia. Reprezentant rządu argumentował, że decyzję w tej sprawie poparła Królowa, i sąd nie powinien ingerować w tym przypadku.
Napisz komentarz
Komentarze