Boris Johnson i jego partnerka Carrie Symonds od jakiegoś czasu zapowiadali, że planują adopcję psa, i tak też zrobili. Piesek poznał nowych opiekunów dziś, którzy będą musieli nadać mu imię, bo jeszcze go nie ma. Szczeniak został porzucony przez farmera z Walii, tylko dlatego, że nie spełniał tak zwanego wzorca rasy, więc nie można było go sprzedać. Zwierzę stało się więc bezużyteczne dla właściciela.
Psa uratowała Eileen Jones z Friends of Animals Wales, małego schroniska prowadzonego przez ochotników, które specjalizuje się w ratowaniu i rehabilitacji chorych i odrzuconych psów hodowlanych.
Jack Russell powinien przyjechał do Londynu po południu, i w przeciwieństwie do słynnego lokatora Downing Street kota Larry'ego, pies będzie należeć do Johnsona i Symonds.
Jeżeli zastanawiacie się czy oba zwierzaki będą żyły pod jednym dachem jak pies z kotem, to z odpowiedzią przyszli już znawcy zwierzęcych zachowań. Szczeniak jest jeszcze na tyle młody, że zdążył przejść odpowiednie szkolenie, które ułatwi mu dogadywanie się ze statecznym Larry'm.
Downing Street donosi, że pracownicy siedziby premiera jednogłośnie poparli decyzję Johnson'a, podobno wielu z nich, na ochotnika, zgłosiło do wyprowadzania psa.
The Downing Street Dog has arrived pic.twitter.com/ps4sztqUpw
— Peter Henley (@BBCPeterH) 2 września 2019
Napisz komentarz
Komentarze