Powództwo wniesione w Szkocji ma takie same skutki prawne jak powództwa w innych sądach w całej Wielkiej Brytanii.
Wniosek złożyła już miesiąc temu grupa 75-ciu deputowanych, po ogłoszeniu decyzji Borisa Johnson'a, parlamentarzyści zabiegali o wysłuchanie w trybie pilnym. Udało się, dziś miało miejsce wstępne przesłuchanie, sędzia wysłuchał argumentów obu stron, jutro o godzinie 10:00 czasu brytyjskiego, sędzie wznowi posiedzenie.
Aidan O'Neill, reprezentujący parlamentarzystów, powiedział sędziemu lordowi Doherty'emu: „Zdaję sobie sprawę, że rozstrzygnięcie kwestii prawnych będzie miało konsekwencje polityczne”. Dodał też, że istnieje wiele przykładów, kiedy królowi udało się skutecznie zakwestionować podpisany wcześniej dokument.
O'Neill twierdził, że zawieszenie parlamentu było zaprzeczeniem „odpowiedzialności politycznej” i było niezgodne z konstytucją.
Przypomnijmy, Johnson oznajmił wczoraj, że Queen's Speech odbędzie się 14 października, wtedy to przedstawi jego „bardzo ekscytujący nowy program”. Do tego dnia, Parlament nie będzie obradować. Przy takim scenariuszu, mało prawdopodobne jest, aby parlamentarzyści mieli czas na uchwalenie prawa, powtrzymującego Brexit bez porozumienia.
Sądową batalią kieruje posłanka SNP Joanna Cherry i lider Liberalnej Demokracji Jo Swinson, wspierani przez Jo Maugham z projektu Good Law.
W tweecie opublikowanym przed rozpoczęciem rozprawy, pani Cherry przyznała: „Lord Doherty usłyszy prawne argumenty z obu stron. Dyskusja potrwa około dwóch godzin”. Roddy Dunlop reprezentujący rząd Wielkiej Brytanii, podsumowując stanowisko gabinetu stwierdził, że parlamentarzyści „nie mają odpowiednich uprawnień ani kwalifikacji, by zwracać się w tej sprawie do sądu” i robią to jedynie względu na „głęboko polityczny” charakter tej kwestii.
Jeżeli sąd przychyli się do wniosku parlamentarzystów, zawieszenie obrad Parlamentu zostanie cofnięte. Brytyjski rząd będzie mógł jednak odwołać się od tego postanowienia.
Ruszyło rozpatrzenie wniosku posłów w Sądzie Sesyjnym w Edynburgu
Zgodnie z zapowiedzią, dziś po południu w szkockim sądzie, będącym jednocześnie sądem pierwszej instancji oraz sądem apelacyjnym, rozpoczęła się rozprawa, która może zakończyć się wydaniem tymczasowego zakazu wstrzymującego działania rządu w celu zawieszenia obrad Parlamentu.
- 29.08.2019 16:19
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze